niedziela, 15 listopada 2015

Supraśl rozdział 1

Kagami usiadł na kanapie w swoim mieszkaniu, a jego wzrok przyciągnął duży ścienny kalendarz z graczami NBA.
-Minęły już dwa lata, co?- wymamrotał pod nosem sam do siebie.
Powoli zaczęły wracać do niego wydarzenia z tego czasu. Przypomniał sobie wszystkie mecze, które musieli rozegrać, by dostać się do finału Pucharu Zimowego, również sam finał. Na samo wspomnienie tego meczu poczuł zmęczenie i radość, jaka płynęła z pokonania, tak silnego przeciwnika. Jednak jego myśli znów powędrowały w kierunku pewnej osoby. Osoby, która dodała mu otuchy podczas tego meczu, gdy myślał, że wszystko już stracone, w sumie po dłuższym namyśle przyznał, że dodała tej otuchy całej drużynie Seirin. Widział oczami swojej wyobraźni ten moment, gdy Aomine krzyczał z trybun, do nich, do niego… Przypomniał sobie co czuł w tamtym momencie. Musiał przyznać sam przed sobą, że to mu pomogło.
Gdy tylko zaczął myśleć o asie Tōō, przypomniało mu się coś jeszcze. Tydzień po wygraniu finałów, zadzwonił do niego Kuroko i zaproponował spotkanie na ich ulubionym boisku w parku. Czerwonowłosy oczywiście zgodził się prawie natychmiast, nie mogąc doczekać się kolejnych treningów w szkole, które były zawieszone na dwa tygodnie, by gracze mogli odpocząć po turnieju.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kagami dotarł na boisko lekko spóźniony, ponieważ po drodze zatrzymała go jakaś staruszka prosząc o pomoc w zaniesieniu jej zakupów do domu, a chłopak po prostu nie mógł jej odmówić. Gdy tylko pomógł starszej kobiecie, szybkim krokiem skierował się na kort. Jednak ku jego zdziwieniu nie zobaczył tam swojego kolegi z drużyny, a Aomine we własnej osobie. Przez dłuższą chwilę stał zamurowany, próbując domyślić się o co w tym chodzi, gdzie jest Kuroko i co robi tu Aomine, jednak nie mogąc rozwikłać tej zagadki, postanowił po prostu spytać. Granotowowłosy chłopak podszedł do niego, gdy tylko go zauważył i przywitał się z nim. As Seirin od razu zapytał, dlaczego to on jest na boisku, a nie Kuroko. Opalony chłopak pogratulował mu wygranej i powiedział, że wszystko mu wyjaśni, pod warunkiem, że pokona go w grze 1-on-1. Kagami nie potrzebował większej motywacji, zawsze przyjmował zaproszenia do gry, a szczególnie od silnych przeciwników. A były gracz Teiko był niewątpliwie jednym z tych najsilniejszych przeciwników. Dwaj młodzieńcy grali, aż do utraty tchu. Szli łeb w łeb, coraz to zdobywając nowe punkty. Żaden z nich nie odstawał poziomem od drugiego. W decydującym momencie Kagami przegrywał różnicą jednego punktu. Wyzwanie przed jakim stał wywołało wielki uśmiech na jego twarzy. W tym samym momencie udało mu się przechwycić piłkę od drugiego chłopaka, który nagle się czymś rozproszył i czerwonooki wykorzystał ten krótki moment, by wykonać celny rzut, dzięki któremu wygrał. Zaraz po tym obaj wręcz padli na ziemię, wcześniej podchodząc do brzegu boiska i wygodnie opierając się o siatkę, która je otaczała. Ich ciężkie oddechy świadczyły o zmęczeniu, jednak każdy z nich uśmiechał się szeroko. To był naprawdę dobry mecz i obaj zgadzali się w tej kwestii. Żaden z nich nie czuł się przegranym.
W końcu, gdy tylko uspokoił swój oddech odezwał się starszy z nich, wyrywając tego drugiego z zamyślenia.
-Więc… Wygrałem. Teraz musisz mi to wszystko wyjaśnić. – powiedział z szerokim uśmiechem na twarzy.
Aomine wrócił myślami na boisko i spojrzał na niższego chłopaka. Przez dłuższą chwilę pozostawał w bezruchu, jakby się nad czymś zastanawiał.
- Ej, ziemia do Ahomi… - Kagami chciał wywołać jakąś reakcję u drugiego chłopaka, który wydawał się jakby zawieszony w próżni, jednak nie dane mu było skończyć, bo jego usta zostały zakryte przez usta wyższego chłopaka.
Przez chwilę czerwonowłosy nie wiedział co się dzieje, dosłownie go zamurowało, a ze stanu zaskoczenia wyrwał go gorący język, który torował sobie drogę do jego ust. Wtedy do Kagamiego dotarło co się dzieje i odepchnął od siebie drugiego chłopaka, zanim w ogóle zdążył pomyśleć co robi. Odruchowo zakrył swoje usta dłonią, jednocześnie się rumieniąc.
- Co… Co to miało znaczyć?! – prawie krzyknął.
Gdy skierował swoje spojrzenie na twarz chłopaka, który przed chwilą go pocałował, zobaczył malujący się na niej smutek.
- Wybacz… - wydukał młodszy z nich, po czym wstał szybko i prawie biegnąc opuścił boisko.
- Aomine… - Kagami chciał go zatrzymać, ale jego nogi znów odmówiły mu posłuszeństwa i nie był w stanie ruszyć za chłopakiem.
Siedział na boisku bez ruchu już prawie drugą godzinę. W myślach wciąż odtwarzał to co się wydarzyło. Nie mógł w to uwierzyć. Nie mógł uwierzyć w to, że pocałował go inny facet, w dodatku Aomine. Co go bardziej zaskoczyło to, to, że nie czuł obrzydzenia do tego co się wydarzyło, a nawet dotarło do niego, że było to przyjemne uczucie, jednak starał się wyrzucić to ze swojego umysłu. W końcu podniósł się i poszedł do swojego domu. Był tak wykończony, że nie miał nawet siły, by coś zjeść, po prostu zaraz po wejściu do swojego pokoju padł na łóżko. Niestety nie mógł zasnąć.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Gdy znów wróciło do niego to wspomnienie, potrząsnął głową, jakby chciał się go w ten sposób pozbyć. Wstał z kanapy i postanowił zrobić sobie coś do jedzenia. Musi się najeść i wcześniej położyć spać, w końcu jutro zaczyna naukę na uniwerku z najsilniejszą drużyną w kraju.
Podczas gotowania znów wrócił myślami do tamtego momentu. Dobrze pamiętał, że po tym feralnym dniu nie zobaczył już Aomine poza oficjalnymi meczami. Zastanawiał się przez chwilę co teraz może robić, i czy dalej pamięta tamten dzień, jednak postanowił już więcej o tym nie myśleć. Zjadł kolację i zaraz po prysznicu spakował swoje torby.
Było mu trochę żal zostawiać swoje mieszkanie puste, jednak był do tego zmuszony. W ramach stypendium sportowego, które dostał na tej uczelni, był zobowiązany by zamieszkać w akademiku szkoły. Dziwił go taki warunek, ale w końcu każda szkoła ma swoje dziwactwa.
Po przygotowaniu się do jutrzejszego wyjazdu, położył się spać w swoim łóżku, do którego wróci pewnie dopiero podczas długich ferii.
Noc bardzo mu się dłużyła, często budził się zlany potem z powodu koszmarów, które go dręczyły już prawie przez dwa lata. Na szczęście nastał ranek, a on po obfitym śniadaniu wyruszył do swojej nowej szkoły, by zameldować się w akademiku, a później pójść na oficjalne rozpoczęcie roku akademickiego.
Po pół godzinnej podróży pociągiem wysiadł na stacji, nieopodal której znajdowała się jego szkoła. Szybkim krokiem skierował się w jej stronę, obserwując okolicę. Nie znał dobrze tej części miasta, a wcześniej był tu tylko raz, gdy musiał złożyć odpowiednie papiery, by zagwarantować sobie przyjęcie na uniwerek. Nie musiał martwić się tym, że go nie przyjmą, ponieważ miał na tyle dobre osiągnięcia, że dostałby się do każdej akademii, która stawiała na sport.
Po krótkim spacerze dotarł na miejsce, a opiekun męskiego akademika pokazał mu gdzie jest jego pokój, po drodze zapewniając go, że będzie mu się świetnie mieszkało z nowym współlokatorem. Kagami zrobił zdziwioną minę, gdy usłyszał słowa mężczyzny. Nawet nie przyszło mu do głowy to, że będzie z kimś dzielił pokój. Przez całą drogę do swojego nowego pokoju zastanawiał się z kim przyjdzie mu dzielić ten skrawek budynku. Kiedy dotarli na miejsce opiekun zostawił go samego dając mu klucze do pokoju. Gdy czerwono włosy chciał otworzyć drzwi, zauważył, że nie są zamknięte i domyślił się, że jego współlokator musi już być w środku.
No nic! Pomyślał. W sumie to lepiej, że poznam go od razu… Po chwili zawahania otworzył drzwi i wszedł do pokoju rozglądając się od razu. Nie był jednak przygotowany na to, kogo zobaczył na jednym z dwóch łóżek w małym pokoju. Z zaskoczenia zamurowało go i stał w miejscu niezdolny do jakiegokolwiek ruchu, patrząc się tępo w siedzącą postać na łóżku po lewej stronie pomieszczenia.
- Co, nawet się nie przywitasz Bakagami? – powiedział z przekąsem i drwiną w głosie Aomine, który jako pierwszy pokonał zaskoczenie na widok czerwonowłosego chłopaka…

6 komentarzy:

  1. Konnichiwa! ^-^
    To było...dosyć ciekawe. Na tyle, że chciało mi się to czytać. A może to poszukiwanie pasjonujących historii miłosnych z AoKagą w roli głównej? Któż wie ;> Całość była całkiem przyjemna i lekko mi się to czytało, mimo, że czasem nie byłamdo końca pewna, czy to co czytam ma miejsce w momencie obecnym, czy akcja toczy się jeszcze w przeszłości.
    A teraz wytknę Ci błędy. Skoro do tego zachęcasz :D
    To, co rzuciło mi się w oczy najbardziej, to ilość powtórzeń. Zdecydowanie zbyt często używasz słowa "co". XD. W jednym z fragmentów powyższego tekstu aż dwa razy użyte zostało wyrażenie "co się dzieje", i to w dwóch następujących po sobie zdaniach. Zawsze można to zastąpić jakimś synonimem, albo wyrażeniem, które będzie oznaczać to samo. Np. zamiast pisać dwa razy, że jakaś postać nie wiedziała co się dzieje, można wspomnieć o tym raz, a w następnym zdaniu ująć daną rzecz w inny sposób. Tak, aby uniknąć tych powtórzeń =)
    "nie mogąc rozwikłać ej zagadki" - Tutaj chyba miało być "tej". A w zdaniu - "będzie mu się świetnie mieszkało nowym współlokatorem" gdzieś zapodziało się "z".
    Błędów ortograficznych nie zauważyłam póki co, a co do wyżej wymienionych to też nie jest źle, jednak warto nad nimi trochę popracować. Trening czyni mistrza! ^-^
    Podoba mi się to, w jaki sposób oddajesz tutaj emocje i przemyślenia postaci. Spróbuj się jeszcze bardziej w to zagłębić xD
    No, a teraz lecę czytać resztę.
    Życzę weny i pozdrawiam cieplutko!
    Torimou~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ło matko i córko ktoś to czyta i w końcu się wypowiedział. To sukces. Dzięki, za pokazanie błędów, samemu ciężko jest wszystko zauważyć. Poprawię, gdy tylko będę mieć więcej czasu. A co do powtórzeń... To z tą rzeczą walczę od gimby x'D No i to mój pierwszy ff, więc nie dziwię się, że nie jest idealnie. W końcu do tej pory pisałem tylko "rozprawy problemowe" na polski XD Dziękuję i również pozdrawiam ;)

      Usuń
  2. Ohayo!
    No, ten tego...
    Się porobiło XD

    Przyznam, że opko przypadło mi do gustu :3 Styl pisania jest lekki i...uspokajający? XD
    Uwielbiam kiedy ff dotyczą miłosnych rozterek "tu buziaczek, tam całusek". Nie nawidzę opków, które są filozoficzne, melancholijne i nie wiadomo o co w nich chodzi. Niby są o miłości, ale tyle jej tam co kot napłakał. W tym przypadku jest bardzo sypmatyczna atmoswera
    ( ❛ ֊ ❛„)
    No oczywiścię niezależnie od treści to AoKaga! To musi być świetne! No, nie zawszę jest, ale tutaj jak najbardziej :*

    Pozdrawaiam
    Haruś~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohayo!
      Też nie przepadam za ciężkimi tematami fików, więc doskonale rozumiem o co ci chodzi xD Nie powiem, zaskoczyło mnie troszkę to stwierdzenie o uspokajającym stylu pisania XD słyszałem, że jest uniwersalny i mogę go dostosować to każdego tematu, ale to coś nowego :D Dziękuję za miły komentarz, człowiekowi od razu chce się pisać dalej :)

      Usuń
  3. Jo, nie wiem, gdzie powinnam to wszystko pisać, więc walnę pod pierwszym wpisem, a co. (Bo w sumie tylko ten post na razie przeczytałam xd)
    Po pierwsze, człowiecze, pisz o tym, ba! krzycz jak zamierzasz spoilerować, młeh :c
    Tak cholernie trudno unikać w internetach wyników meczów, że ja jebię. Mam nadzieje, że powiesz mi teraz, że tak wcale nie było, że tylko sobie to wymyśliłeś, proszeeeeeee
    Także, ja nie wiem po co się w ogóle odzywam, połowę ominęłam, błędów znalazłam od grona, no i tak...
    Motywujące komentarze- łuhuu!
    Nie wiem no, komentarze są istotne, więc piszę, bo pomysł na aokagaszki ciekawy, piszesz trochę monotonnie, ale przyjemnie, toteż zostaję i jeszcze trochę poczytam.
    Jedyna moja obawa to to, żebyś nie zmienił chłopakom zbytnio charakterów. Bo wiesz, taki osrany Aomine to nie Aomine. Za to ten w końcówce - można jak najbardziej. Heh.

    Bober

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wow, pierwszy hejt, a ja go widzę dopiero teraz XD Jak sama napisałaś, przeczytałaś dopiero jeden rozdział, więc pole do krytyki ogranicza ci się tylko do niego. Co do spoilera... Nie pomyślałem nawet o sytuacji, że zaplącze się tu ktoś kto KnB znać nie będzie i przyjdzie dla samej gejozy... Także okay mój błąd. Błędy są, bo nie robiłem jeszcze bety. Takowa się pojawi jak znajdę czas na przeróbkę graficzną bloga. Moje zdanie jest takie, że jeśli przeszkadza ci mój styl, błędy i nawet nie czytasz całości, to wcale nie musisz czytać moich amatorskich historyjek o cudnej AoKadze. A jako piszącemu wolno mi robić tutaj wszystko, nawet zmieniać charaktery, gdy będę mieć taki kaprys. To chyba byłoby na tyle w odpowiedzi na ten komentarz, pozdrawiam, więcej kultury i mniej literówek życzę~

      Usuń